[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Saffron znieruchomiała. Czuła się tak, jakby wymierzył jej ny obiad w jego mieszkanku, a może jutro pójdą rozejrzeć
policzek. Podeszła krok do przodu i znów się zatrzymała. się za odpowiednim lokalem. Pod warunkiem, że Alex wyra
Przez te wszystkie tygodnie, kiedy sądziła, że wszystko jest zi zgodę i że jednak ją kocha, podpowiadał rozsądek, ale
już w najlepszym porządku, Alex nie wymienił ani razu słowa nie chciała go słuchać. Bądz co bądz wypełniła prawdopodob
miłość. Czyżby interesował go tylko seks z nią? nie drugą część umowy... A właśnie, byłaby zapomniała!
- Nawet mi to przez myśl nie przeszło - odpowiedziała Przecież musi po drodze wstąpić do apteki, by kupić test
prawie normalnym głosem. - A więc nie lubisz niebieskiego? ciążowy.
Muszę o tym pamiętać. - Zasunęła zamek pod samą szyję.
- Innym razem pokażę ci resztę. Muszę się wykąpać - dokoń Saffron weszła do dużego, nowoczesnego biurowca, który
był siedzibą firmy Alexa. Wjechała windą na ostatnie piętro,
czyła, po czym uciekła do łazienki.
po czym raznym krokiem powędrowała do recepcji. Była tu
Dwie godziny pózniej Saffron leżała w łóżku, nie mogąc
już kilka razy, więc sekretarka rozpoznała ją bez trudu.
zasnąć. W euforii spowodowanej odkryciem, że Alex nie jest
tak okropnym człowiekiem, za jakiego go uważała, bez zasta - O, pani Statis, cóż za niespodzianka. Obawiam się jed
nak, że pani męża nie ma w tej chwili.
nowienia wyznała mu miłość, a potem chyba automatycznie
założyła, że on czuje to samo. Jego dzisiejsze słowa sprowa - To nic, chciałam tylko wziąć zapasowy klucz do jego
mieszkania.
dziły ją na ziemię...
Na drugi dzień rano Anna odleciała z Alexem do Aten, Młoda dziewczyna wysunęła górną szufladę biurka, z któ
a Saffron po raz kolejny poczuła się przerazliwie samotna. rej wydobyła klucz.
W dodatku, gdy około południa Alex zadzwonił i poinformo - Jest pani jego żoną, więc chyba nie będzie miał mi tego
wał ją, że nie wróci na noc, tłumacząc się jakimś ważnym za złe - uśmiechnęła się lekko.
spotkaniem, znów opadły ją wątpliwości. W tej samej chwili otworzyły się drzwi po prawej stronie
Czy naprawdę jej rola miała sprowadzać się tylko do bier i do sekretariatu wszedł James. Na widok Saffron zatrzymał
się w pół kroku.
nego czekania na powrót, męża? Dlaczego jej osobiste plany
musiały pozostać tylko i wyłącznie w sferze marzeń? Saffron - Jak to miło cię znów widzieć - odezwał się, podchodząc
niespokojnie chodziła w tę i z powrotem po plaży. Wtedy do niej. - Co cię do nas sprowadza? O ile mi wiadomo, Alex
nie spodziewa siÄ™ ciebie, prawda?
nagle ją olśniło. Przecież może dojeżdżać do pracy, tak jak
134 ZEMSTA BVWA SAODKA ZEMSTA BYWA SAODKA
135
- Nie, chciałam mu zrobić niespodziankę. Wpadłam na dowiła się wygodnie w fotelu. Czuła się tu zupełnie jak u sie
pewien pomysł i chcę mu o tym jak najszybciej powiedzieć. bie. Nagle usłyszała, jak zazgrzytał klucz w drzwiach. Uśmie
- Niestety, nie ma go tu. chnęła się radośnie. A więc Alex już wrócił i to nie tak pózno,
- Wiem. Powiedział mi przez telefon, że jest zajęty i bę jak myślała. Wybiegła mu na spotkanie, lecz ku swemu zdu
dzie pracował do pózna. Czy mógłbyś powtórzyć mu, że mieniu w progu ujrzała Sylvie.
czekam w jego mieszkaniu? - Proszę, proszę, mamy gościa. Co ty tu robisz? - spytała
- W mieszkaniu?! Jesteś zupełnie pewna, że to dobry po tamta.
mysł? - zapytał James. Saffron wydało się, że widzi zanie - Chyba mogłabym zadać ci to samo pytanie - odpaliła
pokojenie w jego niebieskich oczach. - A może pozwolisz mi Saffron.
zaprosić cię na wczesny obiad? Potem zamówię helikopter Nie widziała jej od dnia ślubu i starała się w ogóle za
i odwiozę cię do domu. Jestem pewien, że Alex wróci napra pomnieć o dawnym związku Sylvii z Alexem. Tylko dlacze
wdę bardzo pózno. go Sylvia wciąż miała klucz do jego mieszkania? Saffron
Saffron zaczynała powoli tracić entuzjazm, który jeszcze gorączkowo poszukiwała jakiegoś prostego wytłumaczenia,
niedawno przepełniał jej serce. Może faktycznie trochę się innego niż... Może po prostu miała mu coś przekazać, coś
pospieszyła? Ale nic się przecież nie stanie, nawet jeśli po przynieść?
czeka na Alexa do północy. - Mieszkam tu - padła przerażająca odpowiedz.
- Bardzo ci dziękuję, James, ale nie. Wolę jednak pocze Saffron zaniemówiła. Nie, to niemożliwe! Nie pozwoli się
kać na męża. nabrać tej kobiecie.
- Nie jestem pewien, czy zdołam się z nim skontaktować. - Nie wierzę - odparła hardo.
Ma naprawdę bardzo ważne spotkanie - nie ustępował. - W takim razie, chodz ze mną - zaproponowała Sylvia,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]