[ Pobierz całość w formacie PDF ]

towuje do tych wielkich dni, które skończyły się drogo kupionym zwycięstwem. W tej
ostatniej dobie najlepsza literatura stała się daleko wyłączniej ran s , daleko eksklu-
zywniej narodową; dlatego promieniowanie jej na Europę było daleko słabsze niż w po-
przedniej fazie, baróiej  rzec można  kosmopolitycznej.  Na tym trzeba mi skoń-
czyć ten baróo pobieżny szkic ułatwiający może zorientowanie się w głównych etapach
literatury Êîancuskiej i to do pierwszej poÅ‚owy XIX w.; dalej bowiem nie siÄ™gaÅ‚em na
razie w swoich przekładach, poza jednym erlaine , którego obecność w tym zbiorze
jest wyrazem mojej dlań osobliwej tkliwości.
VI. Charakter literatury Êîancuskiej.  My a Francja
Oto zatem literatura Êîancuska. Możemy w niej Å›leóić na przestrzeni kilku wieków
bez przerwy ewolucję luókiego ducha. Albowiem literatura ta jest głęboko luóka. Raz
przez swą szczerość. Potrzeba drążenia w głąb, poprzez wszystkie konwencje, poprzez
wszystkie kłamstwa społeczne, w głąb własnej duszy; nieubłagana  niekiedy pod żarto-
bliwą formą  powaga i uczciwość w stosunku do własnej myśli: oto jej cechy. Luóką
jest i przez szerokość skali, jaką ogarnia: od najszczytniejszych zagadnień ducha aż do
jego uroczych płochości; od wzlotów szlachetnej poezji aż do matematycznie ścisłych ro-
zumowań. Skala ta ma wszelako swoje granice: rasowa potrzeba jasno i myśli broni jej
zapuszczać się poza sferę poznania; poza tymi granicami zaczyna się poezja, wiara, mistyka
i te znajdujÄ… w mowie Êîancuskiej wspaniaÅ‚y wyraz; instynktu metafizycznych Å‚amigłówek
brak jest Êîancuskiej umysÅ‚owoÅ›ci prawie zupeÅ‚nie. Wroóone jej natomiast jest dążenie
do porządku w myśleniu, do konstrukcji, do uogólnienia, poczucie miary, smaku i for-
my. A z arystokratycznym wykwintem łączy ona najbaróiej demokratyczną powszech-
ność. Być jasnym, być zrozumiałym; nie uronić nic ze swej myśli, a równocześnie podać
jÄ… możliwie najwiÄ™kszej iloÅ›ci luói, oto instynktowne dążenie Êîancuskiego pisarza. Bo
wszystko da się wyrazić po prostu: wszak filozofia grecka mówiła o najwyższych przed-
miotach na ulicy, na placu publicznym, potocznym językiem, z lada przechodniem. Od
czasu Grecji ideał ten urzeczywistnił się tylko raz jeden  we Francji. Myśl nie wspina się
tam na szczudła, ióie swobodnie po ziemi, często tanecznym krokiem. aia s ienza, ra-
t aint i on  Z tej samej starej roóiny co książę de Saint-Simon (1675 1755), autor słynnych pamięt-
ników.
autor nieznany òieje Tristana i Izoldy 12
dosna wieóa, o której marzyÅ‚ Nietzsche  to literatura Êîancuska. I wciąż na czele, wciąż
na wyłomie; zmieniająca formy, ale wciąż olśniewająca, umiejąca nieprzerwanie ściągać
wzrok całego cywilizowanego świata ku temu ognisku myśli, gustu, dowcipu, które się
zwało Paryżem.
Na tym kończę ten szkic. Niejednego zachęci on może do wejścia w bliższy stosunek
z tym piśmiennictwem, którego nieznajomość nazwałbym niemal kalectwem duchowym;
niejednego, znajÄ…cego literaturÄ™ ÊîancuskÄ… dorywczo i tylko w jej współczesnej postaci,
uchroni może od owych powierzchownych sądów, z którymi zdarza się spotkać tak często.
Jaką drogą bowiem ogół polski (myślę o nieznających języka, a jest to olbrzymia
wiÄ™kszość) zapoznaje siÄ™ óiÅ› z literaturÄ… ÊîancuskÄ…? Przez teatr  komediÄ™, farsÄ™, znie-
kształconą samym faktem przeszczepienia w różne obyczajowo środowisko, a nieraz także
przez tłumacza i aktorów  i przez powieść, o której wyborze, a zwłaszcza sposobie wy-
dania rozstrzygają najczęściej względy łatwego zysku. Dochoói literatura  lekka , a i to,
co w tej literaturze, nieraz tak pełnej uroku i mądrości, jest duchem Francji, jej kultu-
rą, stylem, wóiękiem, uczuciem, najczęściej się ulatnia; zostaje  jakże pogrubiona!
 owa  pikanterja , stanowiÄ…ca w pojÄ™ciu wielu jakby markÄ™ ochronnÄ…  Êîancuskiego
towaru . y l Êîancuska nie dochoói do nas prawie zupeÅ‚nie. Odóielono nas od niej
chińskim murem. Wytłumaczono nam, że jest  płytka . Nauczono rozprawiać o  zgniłej
Francji . Pisarz Êîancuski to dla wielu blagier, dla którego nie ma nic Å›wiÄ™tego, który ze
wszystkiego się śmieje i mówi sprośności.
Więc dobrze. Skoro przeznaczeniem naszym jest poznawać Francję z owej  śmiejącej
siÄ™ strony, nauczmyż siÄ™ bodaj rozumieć ten Êîancuski uÅ›miech. Wieki nieprzerwanej
pracy i kultury są poza tym uśmiechem. Trzeba było zdeptać we wszystkich kierunkach
wszystkie ścieżki, wszystkie óieóiny ducha, aby w świecie myśli stworzyć sobie ogródek
intelektualnej zabawy, aby skrót mądrości pokoleń umieć podawać w żartobliwej formie.
Trzeba było mieć Kartezjusza i Pascala, i Montesquieu'go, aby wydać Donnay'a i Flersa. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl